Papież spotkał się z rodzinami uchodźców z Afganistanu. "To było piękne"
Papież Franciszek przyjął w środę przed audiencją generalną trzy rodziny uchodźców, którym udało się wydostać z przejętego przez talibów Afganistanu. Niestety, nie wszystkim, gdyż ojciec jednej z rodzin zaginął, a rodzice jednego z uczestników spotkania zostali już wiele lat wcześniej zamordowani przez islamskich fundamentalistów. Pozbawiona męża i ojca została również obecna w Watykanie katolicka rodzina z czwórką dzieci.
W spotkaniu wzięło udział w sumie siedmioro afgańskich dzieci, które zaprezentowały Ojcu Świętemu swoje rysunki. Uchodźcy modlili się z papieżem i otrzymali jego błogosławieństwo. „To było piękne” – opisuje Ali Ehsani w rozmowie z amerykańską Catholic News Agency. Mężczyzna był zmuszony uciekać z Afganistanu po tym jak w roku 1997 talibowie zamordowali jego rodziców. W sierpniu apelował do papieża o pomoc katolickiej rodzinie, która utknęła na lotnisku w Kabulu.
Prześladowani z powodu wiary
Matka czwórki dzieci, których ojciec zaginął podczas akcji przejmowania stolicy przez muzułmańskich fanatyków, potwierdziła, że talibowie chodzili od drzwi do drzwi, poszukując chrześcijan. Zapewne właśnie z powodu wyznawania wiary w Chrystusa głowa rodziny została aresztowana i od miesiąca nie ma śladu informacji na temat mężczyzny.
„Zostaliśmy zamknięci w piwnicy na cztery dni i cztery noce z obawy, że wszyscy zostaną aresztowani, prawdopodobnie ktoś powiedział, że jesteśmy chrześcijanami” – powiedziała L’Osservatore Romano Pary Gul Hasan Zada, matka rodziny, której państwo włoskie zaproponowało azyl.
- Kiedy po raz pierwszy mogli uczestniczyć we Mszy Świętej, byli tak przejęci, że mogli tylko płakać. To było głęboko poruszające, cieszyć się wolnością otwartego wyznawania swojej wiary. I powiedzieli: „Po tylu latach życia w ciemności jako ukryci chrześcijanie, to jest jak ponowne narodziny” – relacjonuje Ali Ehsani.